Z tego co wiem to nawet w Ameryce nikt nie stworzył łuku z litego kawałka mahoniu
Wzorowałem się na łukach z okresu wiktoriańskiego czyli z czasów w których nikt o łuku nie myślał już w kategoriach broni myśliwskiej czy oręża wojennego
Był to już sprzęt wyłącznie rekreacyjny i pierwszy stricte sportowy
Czerwone drewno wzmocniłem na grzbiecie kilkoma warstwami forniru jesionowego co dało mi imitację cisu, oczywiście nie zamierzoną
Gryfy wykonałem z drewna dęby kopalnego.
Bardzo dekoracyjne czarne drewno nadało całości odrobinę ekskluzywności bo to bardzo drogi surowiec podobnie jak samo drewno mahoniowe
Gryf dolny |
Gryf górny z dziurka o której później |
Erozja dębu kopalnego |
Trochę niezgodnie z oryginałami zrobiłem nacięcie na cięciwę które powinno znajdować się nie od strony grzbietu a z boku. Frontalnie nacięte gryfy powszechnie pojawiły się dopiero na początku XXw
Kolejnym istotnym elementem klasycznego łuku wiktoriańskiego jest majdan zdobiony drogimi materiałami bywało że i przetykanymi złotem
W przypadku mojego łuku głos zabrała również moja żona która wydziergała z wełnianej włóczki specjalnym ścięgien oplot który finalnie przetkałem nitką koloru złotego.
Dodatkowo mogłem wykonać jeszcze intarsję w miejscu przyłożenia strzały ale czarny dąb to nie róg wiec bo pewnym czasie strzały mogły by się brudzić w wyniku ocierania o wpuszczona płytkę
Cięciwa w połowie barwiona z całości wykonana z nici lnianych mozolnie skręcanych
Stoper dla cięciwy |
No i jeszcze mrówa która najwyraźniej uznała łuk za groźnego intruza i pokąsała go niemiłosiernie.
Kto wie może kwas mrówkowy nada temu cacku jakiejś nieznanej mocy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz