Jeden ze starszych łuków wykonany jak ja to mówię z "odpadków" czyli kawałków drewna które od szczypały mi się z pnia nie tak jak bym chciał w tym przypadku zaryzykowałem podzielenie szczapy z której powinny wyjść 2 łuku ale drewno jest kapryśne i poprowadziło pęknięcie tak że jedna część wyszła strasznie wąska ale nic nie może się zmarnować
łuki o mniejszej sile naciągu też strzelają wyśmienicie a bywa że są łatwiejsze w opanowaniu dla łucznika
Koniec końców wystrugałem łuk moim zdaniem bardzo przyzwoity i sprawny jak na swoje gabaryty
Drewno dębowe w którym pracowałem pochodzi ze około 30etniego dębu z serca puszczy Kampinowskiej
drewno przyjemne w obrubce o dużej ilości bieli ktora redukowałem ale utrudniało mi to pofalowanie drewna na grzbiecie, taki urok młodej dębiny
Pień miał jeden spory martwy sęk który odbił się echem na łuku.
Zniekształcenie trzeba było w procesie profilowania osobno obrabiać co bardzo wydłuża pracę ale daje sporo satysfakcji podobnie jak fakt że łuk z takimi dekorami strzela tak samo dobrze jak wykonany z nudnego pręta drewna o prostych słojach
gryfy inspirowałem na łuk skandynawski
majdan opatrzyłem w skórę ze starego kożucha która utwardziłem i przyciemniłem roztopionym woskiem
drobne sęczki nadają uroku
Dziś łuk dodatkowo upiekszony w majdanie(o czym kilka postów wcześniej) czeka na wypełnienie swojej przepowiedni która brzmi "Ujmie go w dłoń ten człek co nie siła ramion lecz siłą opanowania i dobrym okiem dysponuje"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz