Witam na moim blogu, który poświęcony jest Łucznictwu tradycyjnemu i historycznemu. Miłego oglądania. MUMIN

Welcome to my blog, which is devoted to traditional and historical archer. Enjoy watching. MUMIN

poniedziałek, 5 maja 2014

Redukcja bieli w drewnie dębowym

Obróbka drewna na łuk to proces w którym trzeba wykazać się jednocześnie wyjątkową precyzją jak i często użyć siły fizycznej, zwłaszcza w pierwszej fazie obróbki wstępnej.
Pierwszy etap to rzecz jasna pozbawienie drewna kory. Bywa, że korę ściągam na jeszcze świeżym,  mokrym drewnie, zaraz po przełupaniu ale wtedy muszę sezonować drewno wolniej w bardziej rygorystyczny sposób. Zostawiając korę mam gwarancję że drewno nie popęka mi od strony przyszłego grzbietu łuku.
 Inna sprawa, że pod korą zalęgnąć mogą się robaki które zasadniczo żerują w obrębie łyka i nie zagłębiają się w samo drewno lecz i od tego zdarzają się wyjątki. O tym opowiem przy okazji prezentacji mojego nowego dzieła...
 
 Na załączonym obrazku spuszczel a raczej larwa tego owada w pełnej okazałości



 To tyle o robakach. Czas przejść do sedna obróbki drewna dębowego którego chyba nieodłącznym elementem jest redukcja bieli. Chyba że trafił bym na drewno o bieli nie przekraczającej 5mm to dal bym sobie spokój

 Ołówkiem zaznaczyłem słój graniczny
 Odkreśliłem drugą linie na bieli bo chciałem pozostawić jednak trochę nietwardzielowego drewna, ma ono większa odporność na rozciąganie i ewentualne zerwanie włókien na grzbiecie łuku.
Uzyskam w ten sposób naturalny "laminat" z drewna o różnych właściwościach.

Jak widać do usunięcia mam sporo materiału.

Ale gdy ma się ostry ośnik robota idzie sprawnie.

Gdy zbliżam się do wyznaczonej kreski muszę zacząć zwracać uwagę na układ słoi. Zadaniem moim jest dogrzebanie się do konkretnego słoja i zachowanie go w stanie nienaruszonym na całym grzbiecie.
W drewnie dębowym bywa to bardzo trudne bo drewno zdarza się że jest "przesunięte" prostopadle do słoi.
Najłatwiej sprawa się ma chyba w jesionie gdzie łatwo oddzielać pojedyncze warstwy usłojenia od siebie.
Bywa, że gdy nie mogę się dopatrzeć gdzie znajduje się granica między jedną a drugą warstwa, przecieram co jakiś czas szmatką z wodą albo spirytusem dla uwydatnienia słoi.


Finalnie uzyskujemy kawałek drewna który z racji zwiększenia ilości twardzielowej w obrębie przyszłego łuku, będzie miał lepsze osiągi.
Gdybym nie zredukował bieli i chciał wykonać łuk z zachowaniem pierwszego słoja musiał bym wykonać go z samej bieli bo średnio grubość ramienia łuku nie przekracza jednego cala, w przypadku przekroju D

Mam nadzieję że zobrazowałem trochę tym postem ile częstokroć trzeba włożyć pracy by z niepozornego kawałka drewna wydobyć pracujący przedmiot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz